Zbliżają się wakacje. Ludzie zaczynają myśleć nad kierunkiem wakacyjnej podróży. A my proponujemy nasze miasto, czyli Kraków. Bo nazwę Kraków, smoka Wawelskiego, zimowy smog i Sukiennice zna każdy. Ale czy każdy widział to na żywo? Nie? A warto!
Kraków, to miasto, którego historia sięga czasów chrztu Polski. Wawelskie wzgórze widziało wzloty i upadki naszych władców, zna ich tajemnice, obawy i troski. Wędrując po zamku i jego okolicach czuć tchnienie historii i żal tylko, że Hradczany czeskie w świecie są bardziej znane i bardziej popularne, bo moim zdaniem nasz gród Kraka w niczym Pradze nie ustępuje. Pierwsza wzmianka historyczna o krakowskim grodzie pochodzi z 966 roku. Wówczas wspomniał o tym słowiańskim grodzie żydowski kupiec, podróżujący w poszukiwaniu towarów, jakie ofiarowały małopolskie ziemie. Gród był wówczas ośrodkiem handlu, a wkrótce stać się miał stolicą kraju.
Modny ostatnio stał się patriotyzm. W duchu tego patriotyzmu warto zobaczyć grobowce królów, panujących w naszym kraju, bo nie byli to byle monarchowie, ale nasi, z naszej dynastii, z którą liczyli się inni panujący. Moc eksponatów, piękne komnaty i sale muzeum zajmą czas na długo, a dnia może nie wystarczyć na dokładne zwiedzenie Wawelu. Do kanonu zwiedzania należy dzwon Zygmunta, katedra Wawelska, Wieczorem warto udać się na stary rynek, nad którym dominuje znany wszystkim kościół Mariacki, z którego wieży o dwunastej w południe odgrywany jest hejnał, a w którym koniecznie trzeba zobaczyć ołtarz Wita Stwosza. Wieczorem dokoła rynku można znaleźć miejsce w przytulnym ogródku, posiedzieć i kontemplować widoki, lub zabawić się w pubie lub klubie, których bez liku znaleźć można w bezpośredniej okolicy rynku. Jest co robić w Krakowie i w dzień, i wieczorem.
Skoro już zdecydowałeś się odwiedzić Kraków, a masz chwilę czasu, nie możesz zapomnieć o zwiedzeniu Kopalni Soli w Wieliczce, która jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Nie do opisania są niesamowite sale podziemnego świata, kopalnie, rzeźby naturalne i te wykonane ręką człowieka. Wszystko tu zachwyca. Zdjęcia nie są w stanie oddać atmosfery tego miejsca. Jadąc w dalszą podróż po okolicach Krakowa, można zwiedzić Klasztor i Bazylikę Matki Boskiej Anielskiej, położony o 30 kilometrów od miasta. Z kolei w odległości siedemdziesięciu kilometrów od Krakowa znajduje się Oświęcim, którego nazwę zna cały świat, niekoniecznie dobrze ją kojarząc. To niemiecki obóz koncentracyjny, Auschwitz, założony przez nazistów dla eksterminacji Polaków, Żydów oraz Romów. Miejsce do dziś przytłaczające, ponure, porażające swoją historią. Niedaleko, kolejny obóz, a właściwie podobóz Auschwitz – Brzezinka. Z rampą kolejową, bydlęcym wagonem, więzienną strażnicą górującą nad okolicą. Opowieści przewodników są tak przepełnione sadyzmem i okrucieństwem, że trudno sobie wyobrazić, by człowiek był w stanie robić takie rzeczy drugiemu człowiekowi, nie można sobie wyobrazić, aby był w stanie robić to nawet zwierzętom. Nazizm to zaprzeczenie człowieczeństwa i z taką myślą z obozu powinien wyjść każdy zwiedzający.
Decydując się na dalszą podróż w kierunku Żywca, docieramy do miasta, słynącego z piwa i browarów, nad którym króluje królowa Beskidu Żywieckiego – Babia Góra. Warto tu zajrzeć nad Jezioro Żywieckie. Pochodzić górskimi szlakami. Skorzystać z możliwości, jakie dają turystom te miejsca. Góry można zwiedzać pieszo, rowerem lub koniem. Nie ma możliwości, by się tutaj nudzić.